Jakim aktywnościom oddają się Europejczycy na wakacjach w Afryce? Jak kształtują się ich relacje z lokalnymi mieszkańcami? Zjawisku egzotycznej turystyki przyjrzał się bliżej austriacki reżyser Urlich Seidl, towarzysząc z kamerą uczestnikom ekskluzywnej wyprawy na safari i podglądając „sugar mamas” w kenijskich nadmorskich kurortach. U progu sezonu wakacyjnego szczególnie polecamy te dwa dostępne na VoD.MDAG.pl filmy, które skłaniają do refleksji nad etycznymi aspektami turystyki i doskonale obrazują, jak reprodukowane są kolonialne relacje władzy. Do filmów można wykupić jednorazowy dostęp w cenie 9,50 zł lub zakupić karnet na kilka filmów!
„Safari”, reż. Ulrich Seidl
W swoim filmie Seidl portretuje austriackich myśliwych, zażywających „uroków” mordowania zwierząt w rezerwacie. Proceder polowania na zwierzęta jest jak najbardziej legalny i zorganizowany w formie ekskluzywnych wczasów dla Europejczyków, pragnących przeżyć „dziką” przygodę na Czarnym Lądzie. Biznes turystyczny z polowaniami na gnu, zebry, czy żyrafy w ofercie prowadzi Austriak dobrze znający gusta przyjezdnych ze Starego Kontynentu.
Seidl portretuje tych myśliwych-turystów w swoim stylu – bezlitośnie, ironicznie i ze swoistym dystansem. Widzimy śmierć i cierpienie zwierząt. Niemieccy i austriaccy turyści strzelają, płaczą z ekscytacji, pozują do zdjęć z upolowaną zwierzyną. Reżyser zdziera maskę z „cywilizowanych” Europejczyków, pokazując ledwie skrywany rasizm, obojętność na biedę i fascynację przemocą.
„Raj: miłość”, reż. Ulrich Seidl
Tytułowy „raj" to okolice nadmorskich kurortów w Kenii, gdzie Europejki w średnim wieku (tzw. „sugar mamas") udają się na poszukiwanie „beach boysów", czyli młodych Afrykańczyków, którzy za pieniądze spełniają ich seksualne fantazje. Dla osamotnionej Teresy, matki dojrzewającej nastoletniej córki, to wymarzone miejsce na huczne spędzenie pięćdziesiątych urodzin. Decyzję podejmuje bez wahania. Zostawia pod opieką córkę i jedzie na wakacje do kenijskiego kurortu z nadzieją na znalezienie miłości i przeżycie seksualnej historii swojego życia.
Rzeczywistość okazuje się jednak daleka od rajskiego ideału. Wędrując od plaży do plaży z nadzieją na znalezienie prawdziwego uczucia, zmieniając kolejnych ciemnoskórych kochanków, przeżywa jedno rozczarowanie za drugim. Tracąc wrażliwość i stopniowo pozbywając się złudzeń dochodzi do gorzkiego wniosku – na kenijskich plażach miłość nie jest wcale wymarzonym rajem, lecz płatną transakcją, która staje się zakamuflowaną formą prostytucji.