Przede wszystkim gorąco polecam film mojego wybitnego kolegi Siergieja Łoźnicy: „Pogrzeb Stalina" oraz „Donbas". To pozycje obowiązkowe. W przypadku „Pogrzebu Stalina" żałuję tylko, że nie trwa dłużej… Jest to przeżycie oszałamiające. Studium zniewolenia i cynizmu tyranii. Bardzo aktualne. Najlepiej obejrzeć na dużym ekranie, niestety.
„Świadkowie Putina" - Jeśli nie rozumiesz współczesnej Rosji, ale również części polskiej sceny politycznej, musisz zobaczyć. Prywatnie jestem pełna podziwu dla Witalija za odwagę i bezkompromisowość tego filmu. I znam cenę, jaką zapłacił za bycie niezależnym artystą i przyzwoitym człowiekiem.
„Nie jestem twoim Murzynem" - Niewiarygodne, że tak niedawno to było… I dalej jest to aktualne oblicze części Ameryki.
„Kobieta" - Płaczę na nim od początku do końca.